MG: Krakonman
Gracze: Robert (Henio Adamski, hydraulik, Wirtualny Adept), Ianca (Roman Górniak, dworcowy Król Cygański, Opustoszały), MidMad (siostra Franciszka, Betanka, Niebiańska Chórzystka)
Ciąg dalszy poprzedniej sesji.
Krakonman na początku sesji wertuje podręcznik w poszukiwaniu pewnej tabeli:
- Każdy porządny podręcznik...
- On nie jest porzadny! - poprawia Robert.
- No więc... każdy podręcznik...
Disclaimer: a ja nadal uważam, że podręcznik jest dobry, pozostaje kwestia tłumaczenia...
Krakonman z Robertem przypominają szczegóły końca poprzedniej sesji.
- A, tego już nie pamiętam - przyznaje MidMad.
- Bo spałaś wtedy!
- Byłam obecna fizycznie, może nie duchowo...
- Byłaś już nie w Umbrze, ale w Rękawicy - wyjaśnia fachowo Ianca.
Postacie idą przez miasto. W pewnym momencie przechodzień potrąca zakonnicę.
- O, przepraszam siostrę!
- Nic nie szkodzi syneczku... - odpowiada dobrotliwie siostra Franciszka.
- Będziesz sie smażył w piekle! - dorzuca Krakonman głosem zakonnicy (dla podniesienia dramaturgii sceny, zapewne).
Cygan znika w pewnym momencie.
- Może on nie jest Cyganem, tylko jest z Etiopii?
- Nie no, z Etiopii już jednego mieliśmy... - wspominamy Joe Beniovsky'ego z nostalgią.
Ktoś wpada na Cygana:
- No to teraz sobie rzuć i sprawdź co okradłeś - objaśnia Krakonman.
- Automatyczny sukces?! - pyta Ianca.
Disclaimer mg: mg nie jest rasistą i wcale nie uważa ze cyganie to złodzieje...
- Szczególnie jak mieszka w hucie, co? (c) Robert.
Zaciekawiona MidMad słyszy dziwne odgłosy za oknem:
- Co to... jakieś huki i fajerwerki dzisiaj w mieście coś się dzieje?
- To paradoks! - wyjaśnia Krakonman tuż po wręczeniu Romanowi punktów Paradoksu.
- A, to spoko, bo już się martwiłam, że mecz...
W machinie, którą otrzymali gracze, zaczyna obracać sie wskazówka oznaczająca Entropię.
- A co to robi? Aha, to to od czego się buty rozlatują?
- I siostrze Franciszce zęby wypadają...
- Żeby tylko jej włosy wszystkie nie wypadły!
W tym momencie Siostra Franciszka nerwowo poprawia czepiec...
Postacie weszły do Sanktuarium:
- U nas w klasztorze na Kazimierzu mieliśmy podobne... - zaczyna siostra Franciszka.
- Na Kazimierzu?! - pozostali gracze wybuchają śmiechem.
- W Kazimierzu Dolnym, znaczy się!
- Masz brudne ręce! - stwierdza MG do jednego z graczy.
- Roman, pożyczysz chusteczki? - pada pytanie do Cygana znanego z osobliwego traktowania własnej chusteczki.
- No i co tam... - pyta Robert - rzucasz na zakazenie?
Gracze rozglądają się po pomieszczeniu.
- Patrzę na sufit.
- Tam tylko Głódź ścieka... - wspominamy changelinga z poprzedniej sesji.
- Rozglądam sie po pomieszczeniu szukając potworów.
- Nie ma potworów.. to znaczy, poza Cyganem... - wyjaśnia MG.
- Pan Górniak wysmarkał resztki zakrzepłej krwi z nosa. - mówi MG.
- A swojej przynajmniej?
- E, detale...
- Siostra Franciszka figluje z zakonnicami - opisuje Krakonman. Wszyscy radośnie chichoczą.
- O przepraszam, wielbi Boga...
- Żarliwie! - chichocze siostra.
Roman planuje przedrzeć się przez miasto:
- Biorę ze sobą k10 cyganek *turlu turlu*... wyszło mi, ze 6.
MG informuje, że Biskup kazał napisać list do betanek na zaliczenie swoim studentom:
- Kogo będą zaliczać?
- Betanki!
- A... - zadumała się siostra Franciszka, Betanka - to już wiem, dlaczego będzie ten rozłam.
Sesja dobiega końca:
- Skoro zebraliscie sie razem w jednym miejscu... - zaczyna MG.
- Dasz expa?! - pytaja zniecierpliwieni gracze.
Kilka chwil później:
- I tyle mieliśmy zrobić? - pytają zaskoczeni gracze.
- No... - zaczyna MG.
- Pedeki!? :D
Kwiatki z sesji, czyli pamiętne (i śmieszne) teksty z kultowych sesji RPG... i nie tylko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Star Wars: Gambit z Tatooine, czyli cała prawda o Hanie Solo
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… … spontanicznie zebrała się grupa śmiałków z pragnieniem powrotu do świata Gwiezdnych Woje...
-
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… … spontanicznie zebrała się grupa śmiałków z pragnieniem powrotu do świata Gwiezdnych Woje...
-
MG: Krakonman Gracze: Funio, MidMad, gościnnie: Seji, Orku, et consortes... Sesji jak widać nie było, bo gracze nie dopisali, ale kwiatki ...
6 komentarzy:
Trzy tygodnie po sesji. Refleksu to ty nie masz :P
Lepiej późno, niż później.
I troszkę szacunku dla leciwej kobiety w habicie, młodzieńcze! :P
I nie Mistrz Gry tylko Narrator. Mag: Wstąpienie nie jest żadną grą, lecz Sztuką Snucia Opowieści.
Zagrałabyś w coś kiedyś :P BlogaseQ ci się marnuje.
Bardzo ciekawy wpis. Jestem pod wrażeniem !
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
Prześlij komentarz