piątek, 23 maja 2008

Co się dzieje, gdy MG chce różnorodnej drużyny...

MG: Krakonman
Gracze: Robert (Henio Adamski, hydraulik, Wirtualny Adept), Jaxa (Joe Beniovsky, student z Madagaskaru, Kultysta Ekstazy), Ianca (Roman Górniak, dworcowy Król Cygański, Opustoszały), Tomek (Tadeusz Janczyk, poseł z ZChN, Hermetyk), MidMad (siostra Franciszka, Betanka, Niebiańska Chórzystka)
Kolejna z sesji via Skype.

Pierwszy kwiatek pojawił się, gdy coponiektóre graczki wymyślały swoje postacie. Ianca zaczęła zastanawiać się nad graniem Cyganem i jego Tradycją:
- W sumie "My Cyganie, co pędzimy z wiatrem"... to mogą być nawet Mówcy Marzeń
albo Verbena.
- I to, i to pasuje.
- Ojej i mogę pędzić z wiatrem!!! NAPRAWDĘ pedzic :PPPPPPP
- Tak, 5 kropek na korespondencji?:)
- :D Oj, chyba będę tym Cyganem! Zajawiłam się :D Cygańska rota: "Ore, ore szabadaba da amore!"
- Focusy - zadrutowane garnki i patelnie ;) A, i porywanie dzieci się da wyjaśnić ;)
- LOL czy to już może iść na kwiatki z sesji ? :DD




Luźne uwagi MG przed sesją:
- Hmmm... zakonnica-renegat, król cyganów i hydraulik... zajebista drożyna.
- Narzekałeś jak wszyscy solosami byli, to teraz masz. - oświeca go MidMad.

- Już mam plik pod kwiatki gotowy nawet - autorka niniejszego blogasQa melduje gotowość do sesji.
- Jakie kwiatki? Dzisiaj nie będzie kwiatków! - oznajmia MG, co zostaje skwitowane salwą śmiechu wśród pozostałych graczy.

Tradycyjnie, część graczy wymyśla swoje imiona na początku sesji:
- Nazwij się Gabriel Janowski - proponują politykowi-hermetykowi.
- Nie, bo jemu dosypują paradoks do jedzenia!

I kolejna postać:
- Będę czarnym studentem z Madagaskaru i nazwę sie Joe Beniovsky, będę potomkiem Maurycego Beniowskiego - uświadamia wszystkich Jaxa.
- O, dawno nie było murzynów na sesji... - rzuca ktoś nostalgicznie, wspominając niesławnego Cyberpunka.
- I twój ojciec jest rektorem?
- Ja jestem rektorem...
- KUL-u?

Obiecaliśmy sobie kilka rzeczy, m.in. koniec z podłym rasizmem u postaci:
- To będzie poważna sesja... - zaczyna jak zwykle wiadomo_kto.
- To WoD! będzie mrok!
- Co najmniej jeden, student z Madagaskaru. - dorzuca ktoś półgłosem.

Na sam początek sesji - skoro nie ma rasizmu, niech będzie krakowski patriotyzm lokalny:
- Jedziecie tramwajem...
- W Warszawie?! tam są tramwaje?!
- Pojazdy napędzane energią...
- ... mięśni pasażerów, pedałami.


Joe Beniovsky zna zasady survivalu w Warszawie:
- Wyglądam przez okno i patrze czy nie ma kibiców Legii, jak nie ma, to wychodzę z tramwaju...

Krakon opisuje, jakich to towarzyszy postacie mają w tramwaju:
- Wyczuwasz 4 przebudzonych...
- ...i 6 wilkolakow, 2 mumie... - dorzuca Robert.
- Czy w tym tramwaju nie ma nikogo normalnego?!
- A kierowca to wampir i najbardziej lubi nocne linie. - dorzuca bezlitośnie MG.

Joe Beniovsky mówi o swej narodowości:
- Polak afrykańskiego pochodzenia!
- A w reprezentacji gra?

Rozmowa przy flaszce, hydraulik mówi do polityka:
- Ja waszemu AWS nie wróżę dobrej przyszłości. - a rzecz dzieje się w roku 2000.

Gracze (niektórzy) degustują alkohol:
- Czarny, a powiedz "żołądkowa gorzka"... - rzuca jeden z NPC, w tej roli wcale-nie-rasistowski-Krakon.
- Śpieldalaj - oznajmia z rozbrajającą prostotą Joe.

Joe przygląda się przez chwilę, jak Cygan nagabuje namolnie siostrę Franciszkę:
- Jebane ciarnuchy - rzuca z niesmakiem do zakonnicy pod jego adresem.

Poseł po wypiciu większej ilości trunków wyskokowych:
- Jak się napiję, to mam zawsze takie głupie pomysły, tak jak wtedy jak zgłosiłem tą poprawkę...
- W sprawie zmniejszenia akcyzy na alkohol? - dopytuje się jakiś NPC (Krakon).

Okazuje się, że Warszawa nie jest zwykłym miastem...
- Kurde, kto w tym mieście nie jest magiem?!
- Motorniczy... on jest wampirem...
- i Bp Glemp, on jest wilkołakiem!
- A Głódź? - dopytuje się Cygan.
- To Nephandi!
- Nie, on jest changelingiem...


Cygan wyjmuje mocno zużytą chusteczkę, w którą wcześniej zawinął fragmenty dziwnej substancji. Chusteczka jest naprawdę bardzo intensywnie używana.
- O, przepraszam, nie z tej strony... - spostrzega się poniewczasie, gdy pozostałe postacie patrzą z odrazą.

Okazuje się, że w sprawę mógł być zamieszany changeling:
- Changeling to byl ten co wypływał spod tramwaju i krystalizował?
- Nie, to był Głódź...

Postacie napotykają na swej drodze tajemniczo brzmiące zdanie "Nil inultum remanebit". Okazuje się, że to fragment "Dies Irae", które MG nakazuje odczytać niemal w całości. Siostra Franciszka dłuuuugo czyta, wszyscy strasznie ziewają. Gdy nareszcie kończy, oprócz westchnień ulgi słychać głos Janki:
- No... to jeszcze raz!

Zagubieni gracze nie mają pomysłu na działanie:
- Co teraz robimy?
- Zróbmy rachunek sumienia.
- Wyciągam liczydło, żeby wyliczyć... - zaczyna leciwa siostra Franciszka.
- Ile będzie kosztował odpust? - zaczyna Krakon.
- Aj waj! - raduje się zakonnica.
- Ależ siostro...!

Entropia zaczyna szaleć na całego. MG się cieszy:
- Macie coś elektronicznego ze sobą? - pyta graczy. Po chwili słychać dźwięk turlania kości.
- Mehehe... - rechocze złowieszczo MG - Już nie macie.

4 komentarze:

Krakonman pisze...

Wnoszę poprawkę. Dźwięk kostek nie mógł być słyszalny, bo wszystkie zostawiłem w szafie w Gildii i korzystałem z generatora.

MidMad pisze...

No dobra, niech Ci bedzie... klikanie mysza:P Ale ten dzwiek byl prawie namacalny :D

Krakonman pisze...

Gdzie kwiatki z ostatniej sesji? Długo już czekamy.

MidMad pisze...

No dooobra, juz dodaje...

Star Wars: Gambit z Tatooine, czyli cała prawda o Hanie Solo

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… … spontanicznie zebrała się grupa śmiałków z pragnieniem powrotu do świata Gwiezdnych Woje...