Ostatnio panuje moda na przeróżne settingi erpegowe, eksperymenty z mechanikami RPG, przystosowywanie mechaniki systemu A do systemu B, itp. Niełatwo jednak spotkać na tyle odważnego MG i graczy, którzy eksperymentują również z otoczką wizualną danego systemu, czy świata. Udało mi się swego czasu grywać w Warhammera u Mistrza, który spoglądał na Stary Świat z perspektywy steampunkowej - pełno więc na sesjach było krasnoludów-górników z parowymi kilofami, gnomów budujących kolej żelazną do Altdorfu oraz szalonych naukowców z niesamowitymi trzeszczącymi machinami, pełnymi zębatek, przekładni i śrubek (jedna nawet była napędzana energią z reaktora spaczeniowego!), ale to już zupełnie inna historia...
Dziś w ramach akcji "dobry crossover nie jest zły" przedstawiam radosną wizję pewnego pomysłowego grafika - odpowiedź na pytanie: "Co by było, gdyby grać w Gwiezdne Wojny w decorum L5K?".
(Mi osobiście te grafiki - a szczególnie pierwsza - kojarzą się również lekko z kultowym Samurai Jackiem.)
Prawda, jaki ładny Chewbacca?
A co powiecie na Jabbę w wersji XXXL?;)
UPDATE.
Znalezione w sieci przez Lili - przykład, jak ładnie (?) zwizualizowano Star Warsy w klimacie Kurosawy:
Źródła:
1. link do bloga autora grafik (Steve Bialik): http://stevapalooza.blogspot.com/
2. Star Wars meets Akira Kurosawa: http://news.cnet.com/8301-17938_105-20002558-1.html
3 komentarze:
Blog autora Samurai Wars: http://stevapalooza.blogspot.com
Pozdrawiam!
Dzięki za info!
lol, fajne, widziałam jeszcze takie figurkowe :)
http://news.cnet.com/8301-17938_105-20002558-1.html
najbrzydsza Leja ever ;]
Prześlij komentarz