czwartek, 20 września 2012

A gdyby Firefly był steampunkiem...

Firefly + steampunk = Lady Blackbird.
Proste równanie, nie ma nad czym dyskutować, więc przechodzimy do rzeczy :)


MG: 3Jane
Postacie:
Kapitan Mal... errmm... Cyrus Vance - Smartfox
Pilot Wash... tzn. Snargle, zwinny goblin - Żaku
Inar... literówka, miało być: Natasha Syri/Lady Blackbird - MidMad



Ponieważ sesja była rozgrywana na Skype, zaczęliśmy od standardowych zapewnień:
- Jak będzie coś słychać dziwnego, znaczy że to moje dziecko. Albo mój kot.
- Jak będzie słychać chrupanie - znaczy, że jem.
- Jak będzie słychać siorbanie - znaczy, że piję.
- Jak będzie słychać chrapanie - znaczy, że śpię... - rozbrajająco oświadczył na koniec Żaku.


Na początku bardzo zestresowaliśmy się, gdy jeden z graczy przypomniał:
- Pamiętajcie, wszystko, co powiecie, może zwrócić się przeciwko wam...
- Terror XXI wieku: Twój tekst znajdzie się na facebooku!


"Puchacza", statek, którym lecieli gracze, złapały wojska Imperium. Całą załogę zamknięto w brygu, za kratami. Postacie zastanawiają się, jak uciec. Goblin Snargle, mały, sprytny, pokurcz mogący zmieniać kształty, próbuje się wydostać z więzienia.
- My tu gadu-gadu - zaczyna Cyrus - a Snargle nam przecieka na zewnątrz!
- Że też on może się wcisnąć, gdzie chce - konstatuje Natasha. - Zaraz, on się wciska na zewnątrz...
MG znajduje odpowiedni czasownik i mówi do Żaka:
- Rzuć, aby się wycisnąć!
- Ale ja się tam wydrapuję! - wyjaśnia fachowo Snargle.
Tymczasem Cyrus motywuje swojego pierwszego oficera (NPC) do otwarcia zamka w drzwiach.
- Kale, szybciej otwieraj te drzwi, zanim Snargl calkiem przecieknie!

W korytarzu pojawiają się dziwne bestie, a la potwory z Riddicka. Dorodny potwór wygląda następująco:

Oczywiście chodzi o tego z lewej, ten z prawej to jakiś nołłan, który załapał się do zdjęcia.


Cyrus zastanawia się, jak walczyć z taką groźną bestią strażniczą nie posiadając broni:
- Czy w akademii mnie uczyli jak takie stworzenia się zabija?
- Nie.
- To wypi***am mu kopa!

Snargl zaskakuje wszystkich swą wiedzą na temat standardowych procedur w więzieniach:
- Snargl, skąd znasz procedury więzienne imperium?
- Bo oczywiście często byłem zamykany jako wiezień imperium!


Kale znany jest z tego, że posiada zdolności magiczne, które jednak nie zawsze działają.
- Kale - przypomina delikatnie Cyrus - A pamiętasz jak chciałeś zapalić światełka na choince czarem?
- Tak - wtrąca się Snargle w obronie Kale'a - Spłonęła choinka, ale światełka były!
- Ale prezenty tez spłonęły! - ripostuje Cyrus.
- Przynajmniej przetestowaliśmy system ostrzegania i gaśniczy na statku. - odpowiada Snargle.
- A za cygara do dzis mi nie zwróciłeś! Bardzo drogie były! - Cyrus przypomina, co znajdowało się w jednym z prezentów.


Naomi (NPC), ochroniarka Lady Blackbird, pochodzi z dalekich krajów. MidMad opisuje, dając pole do popisu naszej kosmatej, brzydkiej, niepoprawnej politycznie i niecenzuralnej wyobraźni:
- Naomi jest ciemnoskóra, umięśniona, ma krótkie włosy splecione w dredy...
- I ma kość w nosie?
- I miotłę w tyłku!
- Chyba w twoim...



Drużyna, przebrana za żołnierzy, postanawia się wmieszać się w tłum.
- Tak zrobimy!
Wszyscy patrzą na Naomi, której pomysł się nie spodobał.
- Powiemy, ze Naomi jest z Legii Cudzoziemskiej!



Kapitan Hollas, dowódca statku imperialnego, kojarzy Cyrusa z czasów, gdy ten okradł go, zabierając m.in. szkatułkę kosztowności, z jego statku flagowego. Cyrus wspomina z nostalgicznym uśmiechem:
- Tak, ukradłem szkatułkę, którą wymieniłem na paliwo do statku...  wziąłem też pudełko pewnych cennych cygar... - W tym momencie Cyrus piorunuje wzrokiem Kale'a.



Tłum spanikowanych żołnierzy usiłuje opuścić statek w bardzo niezorganizowany sposób. Drużyna zostaje rozdzielona. Tłum napiera i próbuje zadeptać Lady Blackbird, której odcięto drogę ucieczki na "Puchacza", wzywa wichurę i magiczne tornado, by rozgonić żołnierzy. Inne postacie są oszołomione tak potężną manifestacją mocy.
MG decyduje: Dostajesz PD  w ramach tego, że rozwaliłaś żołnierzy swoimi wiatrami...
Wszyscy oczywiście zaczynają rechotać.
- To byl taki maly arystokratyczny bączek... - podsumowuje Cyrus.
- Ja to mam mały talent, ale za to mój ojciec... - zwierza się Lady Blackbird.
- Tak, słyszałem o nim - mówi Cyrus. - Ma ksywę "Sarin"...
- Wiatry Lady Blackbird - lepsze, niz Deszcze Castamere.



Ucieczka udała się! Dostaliśmy się na "Puchacza". Wchodzimy na nasz statek, a Cyrus z powagą w głosie mówi do pilnujących go żołnierzy:
- Przepraszam, na statek, służbowo.









MG opisuje:
Kapitan Hollas pokrzykuje w tubę do swojej załogi: "Szybciej, szybciej!"
- To ja go tez w tubę! - stwierdza Cyrus.


Smartfox postanawia efektownie zakończyć sesję, która była pełna niespodziewanych zwrotów akcji:
- Sentencjonalnie trzeba zakończyć przysłowiem: Jak ktoś ma pecha, to mu się palec złamie w ... Albo dobra, nieważne...


C.D.N.


PS. Linki dla ciekawskich:
- oficjalna strona Lady Blackbird,
- APka z sesji autorstwa Smartfoxa.

4 komentarze:

smartfox pisze...

Patrz, ja tyle tego nie zapisałem. Nagrywasz czy co? :)

3Jane pisze...

Ona po prostu jest wytrwała. Odziedziczyła talent po ojcu ;)

MidMad pisze...

Wiadomo! A poza tym w drużynie nikt nie rzuca słów na wiatr(y). Trudno zapomnieć ;)

Alannada pisze...

Wspaniałe kfiatki:D

Star Wars: Gambit z Tatooine, czyli cała prawda o Hanie Solo

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… … spontanicznie zebrała się grupa śmiałków z pragnieniem powrotu do świata Gwiezdnych Woje...