piątek, 24 lipca 2009

Smaczne kąski dla wampirów

Kompilacja śmiesznych (i strasznych) tekstów z różnych sesji - zasłyszane, zapamiętane, z sieci wygrzebane. Ostrzegam, że niektóre teksty datują się na Głębokie Lata '90, więc przygotujcie się na niewysłowione cierrrpienie... ;)


MG opisuje postać NPC:
- Taki typowy Żyd. Pejsy, broda, jarmułka, Koran pod pachą...


Dyskusje z Malkavianem:

- Nie róbcie ze mnie wariata! - rzecze Malkavian. Po jakimś czasie zaczął zastanawiać się nad problemami egzystencjanymi:
- Gdzie według ciebie jest miejsce wampira?
- Tam gdzie stoi. - rzecze ze stoickim spokojem 3miś.


Z sesji Vampire: The Dark Ages:
Pewien gracz wygrał w kości od wieśniaka cały jego dobytek, łącznie z kołkami od płotu, które niósł uradowany po udanej grze.
- Po ile te kołki? - pyta drugi gracz.
- Jak dla ciebie to za darmo. Tylko nie bierz sobie tego za bardzo do serca...


Sprzed lat - w czasach, gdy graczom było wolno (prawie) wszystko:
Po nocnej akcji. Jeden z graczy (człowiek) jest wielce zmieszany zdarzeniami , które były jego udziałem.
- Tak? To rzucam mikrofalówkę w jego głowę i sprawdzam czy się zrasta!

Gracz po przejściach (to już kilka sesji) przygląda się przez ramię karcie innego gracza (pierwsza sesja) i dodaje z rozbawieniem:
- Mienie? Kontakty? Sprzymierzeńcy? Ech, naiwny...

Pewne wydarzenia zasiały wśród graczy wielką nieufność względem siebie nawzajem. Dało się to zauważyć, gdy doszło do prezentacji graczy:
- Smith - przedstawia się jeden.
- Brown - odpowiada drugi z niewzruszonym wyrazem twarzy.


Niektórzy gracze na sesjach wykazują wielki entuzjazm z powodu posiadania postaci wampirzej o niezwykłych umiejętnościach:
- To ja wychodzę na parkiet i tańczę dopóki nie zmęczę się
i nie spocę. - wykazał się pomysłowością jeden z graczy.


Oto, co się dzieje, gdy MG próbuje wprowadzić zbyt przerażający nastrój...

Było to późno w nocy. Około 3:00 nad ranem, gracze lekko śpiący. MG prowadzi z wielkim zaangażowaniem, zadowolony, że udało mu się zbudować nastrój grozy, gracze lekko wystraszeni... Dla spotęgowania emocji MG opisuje rytuał i wypowiada czar - przypadkowe słowa po łacinie mające udawać jakas starożytną inkantację. Nagle jeden z graczy pyta:
- Co to jest? przepis na sernik z rodzynkami?
I to był już koniec sesji ;)


Kolejna sesja z czasów, gdy graczy frapował każdy aspekt wampirzego życia:
Jeden z graczy(nowy w RPG), śpiąc w trumnie, z jakiegoś powodu się przebudził. MG zaczyna opis:
- Otwierasz wieko trumny w pokoju, widzisz w szparach między deskami okiennic delikatne promienie słońca...
Nowy gracz wykrzykuje na to z entuzjazmem:
- Otwieram okno, żeby sprawdzić!!!
- Co Ty robisz, Łysy Cię zabije! - ostrzegają go inni ("Łysy" w slangu tamtejszych wampirów oznaczał słońce).
- Jak to!? - nowy gracz nie posiada się ze zdziwienia - To łysi goście nie lubią wampirów...!?


Wampir: Mroczne Wieki. Fabuła kręciła się wokół krwawych łowów na niejakiego Ravenosa - Brujaha, w Paryżu, w XII w. Graczy była trójka. MG opisuje uroki miasta po zmroku:
- Stoicie przed wielką katedrą. Ty, Tremere, podziwiasz jej kształt, zachwycasz się witrażami i architekturą...
- Eee tam! - przerywa opis Tremere.
- Co? - pyta się zaskoczony MG.
- Eee tam... idę do muzeum. - wyjaśnia cierpliwie Tremere.
- Jakiego K**** muzeum?!!! - poddenerwował się lekko MG.
- Nie wiem. - Tremere namyśla się. - Myślisz, że Luwr jeszcze otwarty?

MG opisuje poczynania gracza podczas tej samej sesji:
- Wpadasz do karczmy, wszystko zdaje się być normalne, prócz zakapturzonej, podejrzanej postaci w kącie. Wiesz, że to Wampir.
- Rzucam w niego sztyletem. - entuzjazmuje się gracz.
- Rzuć 4k10. Trudność 7.
- 10! 5! 8! 9! Dostał! Mamy go! - gracz w euforii, myśląc, że dorwali uciekiniera.
- Ale ty nawet nie wiesz kto to jest... - wyjaśnia skonsternowany MG.
- No i? - inteligentnie dopytuje się gracz.
- Nie możesz tak po prostu mordować ludzi... ani wampirów. Ogłoszą na ciebie krwawe łowy... - wyjaśnia cierpliwie załamany MG.
- Och... To... Próbuję trafić go rękojeścią! - błyska inteligencją gracz, nie tracąc rezonu.

Gracze wpadają do rzekomej kryjówki poszukiwanego. MG opisuje:
- Widzicie otwartą trumnę, a obok niej ponętną Brujahkę. Ravenosa nigdzie nie widać.
- Ch** z tym! Bierzemy, co jest! - wykrzykuje ten sam gracz.

Finałowa walka - Gracze stają naprzeciw Ravenosa i wszystkich wzięło na cytowanie klasyki filmowej:
- Celuję z łuku w jego głowę. "Hasta la vista, Baby." - mówi jeden gracz.
- Rzucam w niego sztyletem, wyciągam nastepny i biegnę w jego stronę. "Die, Motherfucker!!!" - dorzuca drugi.
-Macham efektownie mieczem i wolno ruszam w jego stronę. - opisuje trzeci. Wszyscy patrzą na niego z wyczekiwaniem na kolejny cytat.
- Nic nie mówisz? - pyta się MG.
- Eee... POWER RANGERS!



Inna sesja - Wampir przechadza się po lesie. Nagle na drogę wyskakuje wilkołak w formie crinos, warcząc groźnie i demonstrując kły oraz pazury. Zdezorientowany wampir próbuje nawiązać nić porozumienia:
- Eee... jak się nazywasz?


I na koniec - Famous Last Words:
"
Jesteś pewien, że dobrze zasłoniłeś okno?"
"Ha, ha! Zatemperowany ołówek nic mi nie zrobi!"
"Ojej, to już jest widno?"

Brak komentarzy:

Star Wars: Gambit z Tatooine, czyli cała prawda o Hanie Solo

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… … spontanicznie zebrała się grupa śmiałków z pragnieniem powrotu do świata Gwiezdnych Woje...