niedziela, 3 lutego 2008

Poważna Sesja w NS

Sesja była o tyle eksperymentalna, że ze względu na rozbieżności w lokalizacji czasoprzestrzennej uczestniczących, prowadzona była przez Skype. Wyszło wyśmienicie!

System:
Neuroshima
MG: Krakonman
Gracze:
 - Janka -  Hillary „Hill” Thatcher – wędrowny sprzedawca AGD
 - MidMad - Margaret "Maggie" Clinton - Pustynny Wędrowiec, Ranger

Disclaimer:  Imiona i nazwiska postaci, jak łatwo wydedukować, wymyślił MG, gdy graczki chwilowo zatraciły wenę twórczą ;D

Zaczęło się tradycyjnie, gdy MG oświadczył:
- Tym razem ta sesja będzie bardzo poważna.

Maggie wiele przeżyła na pustyni, dlatego też czasami objawiała sie jej wręcz paranoiczna ostrożność:
- Rozglądam się i szukam, czy nie ma zasadzki.
- Rzuć sobie. - stwierdza lakonicznie MG.
- A kto ma moje kostki? Gdzie one są? - przypominam, że sesja była przez Skype, a ja naprawde byłam bardzo zaspana;)
[...]
- Jest zasadzka? - dopytuje się Maggie.
- Nie ma. - mówi spokojnie Krakonman. Zbyt spokojnie.
- Jestem tego pewna?
- Tak ci sie wydaje... - zaczyna MG - MUHAHA!
Evil śmiech MG pozostawiamy bez komentarza....


Krakonman opisuje wrak samolotu, jaki drużyna napotkała:
- To Boeing 747. O, taki:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c1/ELAL_747-200_4X-AHQ_EPWA_24_08_2004.jpg
- ... ciekaweczemu na wikipedii jest Boeing izraelski? - zastanawia się.
- Bo to Seji robil wpis... - stwierdza MidMad.

Jak to na każdej sesji bywa, i na tej musiał pojawić się tekst z serii "In memoriam" - tym razem chodziło o zawartość samolotu należącego do Molocha:
- Zaglądamy najpierw do beczki ze znaczkiem biohazard, czy do tej bez żadnego znaczka?

Na tej sesji graczki były wyjątkowo dyskretne:
- Czy on ma benzynę? - pyta MidMad Krakonmana.
- Nie.
- Zachowuję ten fakt dla siebie.
[...]
- Czy ja wiem co oznacza klonowy liść? - upewnia się Janka co do wiedzy swej postaci.
- Tak.
- Zachowuję ten fakt dla siebie.

Rodzime, swojskie polskie klimaty są wszędzie:
- Wbeczce są konserwy z jedzeniem... - zaczyna Krakonman.
- ...gulasz angielski, paprykarz szczeciński...


Akcja nabiera tempa.
- Niech podejdzie kobieta w koszuli w kratę - NPC o niekoniecznie przyjaznych zamiarach wskazuje na Hill.
- Rozglądam się, czy jest ktoś jeszcze w to ubrany... -  deklaruje Janka.
- Nie ma. - odpowiada niewzruszenie Krakon. - Idziesz sie przebrac w cos innego?


Jeden z NPC miał psa. Żywego. A jak wiadomo, w NS wszyscy są wiecznie głodni.
- Dobry pies – oblizuje się Maggie.
- Słony...
- Bo stary! - dorzuca Hill ze znawstwem.
Gwoli wyjaśnienia - jest to historyczny cytat z tej sesji.

Gracze i NPC zastanawiają się nad wykorzystaniem ewentualnej zdobyczy...
- Czy auto pojedzie na paliwo lotnicze?
- Paliwo to paliwo... szybciej pojedzie! - mowi Maggie.
- Bardziej do góry! - stwierdza Hill z pełnym przekonaniem.


MG jak zawsze był pewny siebie:
- Spoko, spoko, w NS sie nie ginie – do Janki, której postać była konająca i wszystko zależało od kolejnego wyniku rzutu kostką MG.
(Słychać turlanie kości.)
- Cholera, wiedziałem, że jak mam robić rzuty na waszą korzyść, to mi nie będą wychodzić! - oburza się Krakonman.
Hill na szczęście przeżyła ;)

O niebezpiecznych materiałach toksycznych zgromadzonych w beczkach:
- Hmm, w czyichś rękach mogłaby to być poważna broń... - rzuca Maggie w zamyśleniu i opiera się o beczkę z zamiarem przeturlania jej do samochodu.
- W twoich? - pyta Hill.


Hill została ciężko ranna - leży niemal bez ruchu, ale chce pomóc, by pchnąć dalej przygodę. Janka zerka do karty postaci na swoje umiejętności:
- Leżę i próbuję .... opiekować się zwierzętami. Czy są tu jakieś mrówki?


Wrak samolotu ma zaraz eksplodować...
- 5....4... - liczy niemołosiernie Krakonman.
- Wybuch?! Uciekamy jak najdalej! - postacie jak najszybciej opuszczają wrak.
- 3...2...1... jebut! - podsumowuje MG i chwilę sie nie odzywa.
- Czy to koniec sesji?!
Następuje 5 minut ciszy ze strony MG.
- Nnie... przeżyłyście... - mówi w końcu Krakon z wielkim zawodem w głosie ;)


Hill jako bardzo zdolna i pomysłowa producentka AGD, zaprojektowała i wykonała m.in.:
- czajnik bezprzwodowy z budzikiem,
- toster z gofrownicą do włosów,
- suszarkę z mikserem i radiem.



MG pyta po zakończonej sesji:
- Co zrobilyscie podczas sesji? Za co wg was zasługujecie na PD?
- Nie zginelam... - zaczyna MidMad. - I nie zjadlam psa!


P.S. Cały raport z sesji - jak zwykle na rOOzovYm Bl0g4sQ Krakonka :)
Na pamięć zasługuje też uroczy handout z sesji - wiadomość nadana Morse'em, z której rozszyfrowaniem męczyły się biedne graczki na swank narażając wrodzone lenistwo własnych szarych komórek;)

2 komentarze:

Krakonman pisze...

I w ten oto uroczy sposób rozpoczęliśmy erpegowy rok 2008.

MidMad pisze...

Serce roście :D

Star Wars: Gambit z Tatooine, czyli cała prawda o Hanie Solo

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… … spontanicznie zebrała się grupa śmiałków z pragnieniem powrotu do świata Gwiezdnych Woje...