poniedziałek, 6 listopada 2017

Zew Cthulhu: superbohaterowie do wzięcia



MG: Smartfox
Postacie // Superbohaterowie:
Mijau - Guillermo González, meksykański deratyzator, nielegalny imigrant // Luchador de la Noche - meksykański mściciel o mocno opływowych kształtach
Parasit - Derek Arslan, radiowiec o arabskich korzeniach // BlingMan o przepastnych kieszeniach prowadzących do innego wymiaru
Robson - Edward Paxton, świetny haker, przedstawiciel anglosaskiej większości etnicznej // Shadow Spyder - tajemniczy władca elektryczności, przed którego wzrokiem nic się nie skryje
Tsar - James "Grouse" Murdoch, dziennikarz i miłośnik sportów ekstremalnych pochodzenia anglosaskiego // Silver Falcon - syn Horusa walczący o uwolnienie świata ze szponów swojego arcywroga Seta
Żuk - Maxymilian Clearwater, były żołnierz po przejściach, również o korzeniach anglosaskich // Shotgun - ludzka maszyna do zabijania, śmiertelnie skuteczna
MidMad - Catherine Jones, czarnoskóra agentka FBI // Barfly - niechętna władczyni umysłów



Stało się. Po dłuższej przerwie wróciliśmy do omszałego od północnej strony grania w Zew Cthulhu. W ramach wprowadzenia do kampanii zagraliśmy superbohaterami - alter ego naszych postaci - w komiksie rysowanym przez 10-letniego chłopca.


Pracujący dla agencji rządowej Shadow Spyder stoi wpatrzony w jakieś skomplikowane schematy. Rzuca nieznoszącym sprzeciwu tonem znawcy:
– Te cewki muszą zostać wymienione na mocniejsze, wedle moich obliczeń nasza wydajność zwiększy się czterokrotnie.
MG, nieco zbity z tropu nadmiarem technikaliów, odpowiada:
– Eeee... A hiperpowrotnik lewego prądu?
Shadow Spyder bez zająknięcia rzuca:
– Hiperpowrotnik lewego prądu też!

Od jakiegoś czasu motywem przewodnim niektórych sesji jest jadeit – wszystko dzięki pewnej sesji Rocranonu, w której się pojawił w dość bulwersujący i powodujący nieustanne chichoty graczy sposób. BlingMan zamknął się w pobocznym wymiarze, gdzie znajduje się jego kryjówka. Opisuje swój dom w tej krainie:
– Wygląda jak grecka świątynia… tylko, że jest wyrzeźbiona z jadeitu.
Reszta drużyny próbuje zachować powagę, ale w końcu wszyscy wybuchają śmiechem. Nie wiedzieć czemu, tylko MG od Rocranonu wcale się nie śmieje.



Wracamy do BlingMana. Bohater je, pije, ogląda telewizję i śpi. Klasyczny TV Slob niechętny zewnętrznemu światu. MG wchodzi w tę konwencję:
– Kiedy nadchodzi zmęczenie, złazisz z wygodnego fotela i kładziesz się w łóżku.
BlingMan zaczepnie dodaje:
– Jeszcze konik przed snem!
Jako że cała historia jest narysowanym przez 10 latka komiksem, robi się nieswojo. Silver Falcon stwierdza:
– Ten dzieciak rysuje okropnie niepokojące komisky.
MG wyjaśnia cierpliwie:
– To dziecko, więc u niego to będzie raczej na poziomie podświadomym przedstawione. W jego komiksie BlingMan z uśmiechem na twarzy radośnie oznajmia: „A przed snem pobawię się jeszcze z moim kucykiem!”.
Nastąpił ogólny facepalm całej drużyny.

BlingMan ma niepokojące sny, które nie dają mu cieszyć się swoją samotnią. MG opisuje niecodzienne wizje:
– Lecisz nad miastem i zdajesz sobie sprawę, że jesteś nagi. Ludzie wskazują cię palcami i śmieją się z ciebie. Jako dziecko stoisz przed swoimi kolegami, a pod twoimi nogami kałuża moczu. Wszyscy śmieją się głośno z ciebie. Rzucasz się w łóżku, męczysz, w końcu budzisz się...
Silver Falcon uczynnie dorzuca:
– ...a pod twoimi nogami kałuża moczu.

BlingMan wie, że jego znajoma, Barfly, potrafi zajrzeć człowiekowi do głowy i odczytać, co w niej się dzieje. Przynajmniej wtedy, kiedy jest trzeźwa, a to zdarza się bardzo rzadko.
– Jadę poszukać tej pijaczki – stwierdza BlingMan.
MG do graczki:
– Co robi pijaczka?
Barfly odpowiada:
– Nie wiem co robi pijaczka, Barfly natomiast...


Silver Falcon ratuje próbującego popełnić samobójstwo nieszczęśnika o imieniu Jebediah. Aby odwrócić jego myśli od straszliwych wizji zsyłanych mu przez sny, stara się zaangażować go w działanie i obiecuje, że wkrótce nadejdzie świt, który powitają razem. Silver Falcon wysyła Jebediaha po kanapki, ten wracając z dwiema torbami z prowiantem i wyciąga jedną w kierunku superbohatera. Nagle cofa rękę i wyciąga drugą, w której trzyma identyczną torbę.
MG wyjaśnia:
– Jebediah przerażony zamienia torby, bo nagle zdaje sobie sprawę, że zamiast dać Silver Falconowi kanapkę z tuńczykiem, podał mu tę z kurczakiem, a przecież też jesteś ptakiem!

Szaleństwo i złe sny ogarniają miasto. BlingMan zastanawia się nad pochodzeniem tego zjawiska.
– Kurczę. Mnie też to ogarnęło, a byłem zamknięty przez trzy miesiące w innym wymiarze. Inaczej bym sądził, że ktoś zatruł wodę.
Shadow Spyder podsumowuje:
– Jakby tak było, to przynajmniej Barfly by była bezpieczna, bo ona wody nie pije.


BlingMan nie przyznaje się swoim towarzyszom co do natury swoich snów. Wstydliwe te szczegóły za wszelką cenę zachowuje dla siebie, jedynie napominając, że nie może przez nie spać. Silver Falcon stara się „pomóc” Barfly, która zbadać ma problem BlingMana.
– Uważam, że aby zrozumieć istotę problemów ze snem BlingMana, konieczne jest poznanie wszystkich szczegółów, bo w detalach kryć się mogą nieuświadomione podpowiedzi dla Barfly.
MG rzuca niewinnie:
– Wiadomo, postać Silver Falcona jest czysta i szlachetna, ale gracz to skurwiel.


Silver Falcon błyszczy w świetle kamer w rzeczywistym świecie, stając się bohaterem tłumów, tak dobrze wyglądającym w telewizji. Staje się też wyjątkowo denerwującym dla pozostałych bohaterów bufonem. Tymczasem przechodzimy do snu Jebediaha. Na to, jak wyglądać w nim będą bohaterowie, decydujący wpływ ma Barfly, przewodniczka do krainy snów.
– Może się okazać, że widzisz siebie cały czas jako Silver Falcon zakrzykując „Ruszajmy do krainy snów walczyć ze złem”. Tymczasem wszyscy pozostali widzą cię jako malutką kaczuszkę skrzeczącą „kwa kwa kwa!”.

Przechodząc do krainy snów, Silver Falcon musiał oddać iskrę swojej boskości na przechowanie Barfly, bo zasady krainy zabraniają wchodzić do niej bogom, a Silver Falcon jest uczciwy i honorowy. Kiedy tylko bohaterowie przekroczyli bramę, świadom ich obecności stał się arcywróg drużyny - Set!
Silver Falcon popuszcza wodze swojej megalomańskiej fantazji:
– Set zwija się w swym leżu trąc łuskami swojego cielska o siebie myśląc: „A więc przybyli moi wrogowie! BlingMan przechodzący pomiędzy wymiarami, widzący pajęczyny rzeczywistości Shadow Spyder, nieobliczalny wojownik Shotgun i krocząca ścieżkami snów Barfly, oraz ten nieznajomy, szaleńczo przystojny i wspaniale umięśniony śmiertelnik, którego nie potrafię rozpoznać… jego chyba zostawię przy życiu...”



We śnie pojawia się też kot. Słyszy, że ktoś rzuca imieniem boga Ozyrysa, po czym stwierdza:
– Co to za bóg, ten Ozorkos?



Wiemy, że w krainie snów Magic Ulthar Set szuka czegoś bardzo konkretnego. Jego obecność czujemy w całym otoczeniu. Shadow Spyder pyta:
– Czy da się jakoś wyniuchać Seta?
MG figlarnie odpowiada:
– Setę to Barfly potrafi wyniuchać z kilometra!


Mała dziewczynka dręczona koszmarami boi się wszystkiego, łącznie z bohaterami, którzy starają się wyrwać ją ze snu. Powstają kolejne plany. Shadow Spyder wpada na pomysł:
– Czy ktoś się potrafi wprowadzić w stan wysokiem relaksacji?
Silver Falcon puszcza oko do kolegów:
– Widywałem w takim stanie Barfly…



Mechanika, z której drużyna korzysta podczas gry superbohaterami, nie przewiduje punktów doświadczenia, a gracze w pamięci mają jeszcze ostatnie sesje oldskulowego fantasy. MG żegna się po sesji, pozostawiając graczy samych. Shotgun nie wytrzymuje i artykułuje wzburzenie całej drużyny:
– Co to za sesja? Ani pedeków, ani skarbów?!
– O dungeon crawlu też zapomniał… – gracze wzdychają trollersko.



Edward Hopper „Nighthawks”


Panuje klimat Noir. MG, opisując bar, do którego przyszli bohaterowie posiłkuje się słynnym obrazem Edwarda Hoppera „Nighthawks”. Shotgun staje przy barze z femme fatale o imieniu Chicky Slade, a gdzieś tam w mroku są niedobrzy ludzie, którym oboje nacisnęli na odcisk. Shotgun stwierdza asekurancko:
– Ja chciałem tylko powiedzieć, że stoję tyłem do ściany i przodem do tych wszystkich szyb.
MG miażdży bezlitośnie gracza:
– Nie możesz. Bo spierdoliłbyś kompozycję! Hopper by tego tak nie namalował!



Mistrz Gry opisuje sceny za pomocą wyrazistych obrazów, drużyna trafiła w czarno-biały gangsterski świat snów w klimacie Noir i robi wszystko, żeby pokrzyżować głównemu wrogowi plany, kształtując sen według swojej woli:
– … wszystko wygląda jak w komiksach Millera, tylko jedna rzecz w danej scenie ma kolor, tu złoty element, tam coś czerwonego…
Gracze przejmują narrację:
– W czarno-białej gazecie widać zdjęcie Black Vipera (głównego villaina) jedynie w czerwonych stringach, co skutkuje natychmiastowym spadkiem reputacji złego gangstera!


Drużyna wchodzi do Krain Snów. MG opisuje:
– Niebo przybrało wiele kolorów, widać plamy turkusu, odcienie akwamaryny…
– …. i jadeitu… – dorzuca cichutko jakiś całkowicie anonimowy gracz.
Oczyma duszy widzimy, jak MG od Rocranonu tworzy po kryjomu kolejne krwiożercze potwory na następny sezon.


Brak komentarzy:

Star Wars: Gambit z Tatooine, czyli cała prawda o Hanie Solo

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… … spontanicznie zebrała się grupa śmiałków z pragnieniem powrotu do świata Gwiezdnych Woje...